Region IPSC Polska Forum IPSC i innych rodzajów strzelań
Strzeleckie forum dyskusyjne

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Czyszczenie łusek
Autor Wiadomość
Skaut 


Dołączył: 02 Gru 2008
Skąd: Biesowy Czad
Wysłany: 03-01-2009, 18:14   Czyszczenie łusek

Cytat:
Witam,
Pomysł założenia tego działu jest super. W naszych polskich realiach temat elaboracji amunicji ma mało literatury i w necie informacji również jest niewiele. Być może na tym forum uda się zebrać informacje, które pozwolą w miarę szybko ogarnąc podstawy elaboracji.

Na początek mam pytanie związane z przygotowaniem łusek. Jak myjecie, jakich urządzeń używacie ?
- myjka ultradźwiękowa,
- polerka wibracyjna,
- polerka rotacyjna,
- inne,

Myślę, że dobrym pomysłem będzie krótki opis własnych metod i używanych narzędzi. Wad i zalet.
Może razem stworzymy taki mini przewodnik dla początkujących ? Co o tym myślicie ?
Jeżeli pozwolicie, to jako początkujący w temacie elaboracji, będę zadawał kolejne pytania - Co Dalej ?


Jerbro poruszył istotny problem elaboracyjny, więc pozwoliłem sobie załozyć osobny temat.
Łuska to bodajże większa połowa sukcesu powtarzalności amunicji. Tak jak przygotujemy, wyselekcjonujemy i obrobimy łuski takie będziemy mieli wyniki. Wbrew wszelakim opiniom czyszczenie łusek to wcale nie najważniejszy problem związany z łuską. Moim zdaniem przybrał on bardziej estetyczny niż praktyczny ton. Nie twierdzę, że czyścić łusek nie trzeba - trzeba, ale z głową. Moim zdaniem najważniejszą rzeczą jest usunięcie wszelkich pozostałości w komorze prochowej które zmieniają wypełnienie łuski. Zacznę tak jak postawił sprawę Jerbro:
-myjka - wiadomo jak działa i chyba ona ma najbliżej do właściwego usunięcia nagaru z wnętrza łuski. Nie łudźmy się jednak, że będzie to rewia błyskotek. Mam kolegów którzy to chwalą inni zaś nie. Jedni stosują przedziwne specyfiki od domestosu po benzynę extr. Jak działa (czyści) to znaczy, że się sprawdza. Osobiście nie mam i raczej miał nie będę.
-polerki wibracyjne (tumblery) - nie jestem ich zwolennikiem. Sporo zależy od wsadu. Dużo pracy, a marny efekt.
-polerka rotacyjna. Można je podzielić na suche i mokre (chemiczne). Sam posiadam suchą polerkę rotacyjną na bazie pralki wiatki gdzie czyszę wsadem z orzecha laskowego i włoskiego. Efekt marny, masę roboty i duża wada: zawijanie krawędzi łusek. Ogólnie nie polecam. Inną sprawą jest polerka mokra-chemiczna z wsadem ze śrutu nierdzewnego i odpowiednią chemią. Dla estetów rewelacja. Świecić się będą jak psu klejnoty. Wadą jest dość droga inwestycja w sprzęt.
-inne. No własnie to inne to chyba najwłaściwsze rozwiązanie. Czyszczenie polega na mechanicznym, ręcznym oczyszczeniu wnetrza łuski za pomocą szczoteczki lub np. wełny stalowej, oczyszczeniu szyjki (krawędzi szyjki) i gniazda spłonki oraz unifikacja kanału ogniowego. I tyle. Eektem jest brzydka bo nie błyszcząca łuska ale za to powtarzalna i nie zdeformowana katowaniem, gotowaniem i innymi torturami mechaniczno - chemicznymi ;-)
Takie są doświadczenia z mojej praktyki kontaktu z łuskami i wszelkim złomem kolorowym który zostaje po zabawie w elaboracje :-D

Pozdrawiam
 
 
jerbro 

Dołączył: 29 Lis 2008
Skąd: Kwidzyn
Wysłany: 03-01-2009, 19:15   Re: Czyszczenie łusek

Cytat:
-polerki wibracyjne (tumblery) - nie jestem ich zwolennikiem. Sporo zależy od wsadu. Dużo pracy, a marny efekt.

Jednak w sprzedaży królują tumblery. Dlaczego?

Cytat:
-polerka rotacyjna. Można je podzielić na suche i mokre (chemiczne). Sam posiadam suchą polerkę rotacyjną na bazie pralki wiatki gdzie czyszę wsadem z orzecha laskowego i włoskiego. Efekt marny, masę roboty i duża wada: zawijanie krawędzi łusek. Ogólnie nie polecam. Inną sprawą jest polerka mokra-chemiczna z wsadem ze śrutu nierdzewnego i odpowiednią chemią. Dla estetów rewelacja. Świecić się będą jak psu klejnoty. Wadą jest dość droga inwestycja w sprzęt.


Polerkę rotacyjną poleca w swojej książce "Elaboracja kulowej amunicji myśliwskiej i sportowej" Paweł Morawski. Z budowy obu urządzeń, czyli polerki wibracyjnej i rotacyjnej wynika, że rotacyjna powinna być tańsza. Budowa jest prostsza. Mniej elementów, które się zużywają. Jak dla mnie od strony mechaniczno-elektrycznej polerka rotacyjna jest prosta i łatwa do wykonania. Przejrzałem na szybko ebay i rotacyjnej nie znalazłem. Macie jakieś linki? Nie ukrywam, że ta wersja myjki na chwilę obecną najbardziej mi odpowiada.
Ciekawy sprzet:
http://www.gemworld.com/TumblerSB.asp
http://www.therockshed.com/tumbler2.html


Cytat:
-inne. No własnie to inne to chyba najwłaściwsze rozwiązanie. Czyszczenie polega na mechanicznym, ręcznym oczyszczeniu wnetrza łuski za pomocą szczoteczki lub np. wełny stalowej, oczyszczeniu szyjki (krawędzi szyjki) i gniazda spłonki oraz unifikacja kanału ogniowego. I tyle. Eektem jest brzydka bo nie błyszcząca łuska ale za to powtarzalna i nie zdeformowana katowaniem, gotowaniem i innymi torturami mechaniczno - chemicznymi ;-)
Takie są doświadczenia z mojej praktyki kontaktu z łuskami i wszelkim złomem kolorowym który zostaje po zabawie w elaboracje :-D


Ta wersja jest też niezła, ale co zrobić, gdy mamy do czyszczenia, np. 1000 łusek ? Robienie tego ręcznie to już katorga.

Co inni koledzy zaproponują w tym temacie? Mile widziane Wasze opinie, zdjęcia, rysunki.
Postarajmy się stworzyć FAQ nt elaboracji amunicji. Mam przeczucie, że będzie to temat bardzo popularny na forum. Bardzo jednak proszę, aby trzymać się szablonu zaproponowanego przeze mnie. Czyli obecnie rozmawiamy na temat mycia łusek. Kolejne tematy wkrótce.
Przepraszam adminów, jeżeli wyszedłem przed szereg, ale nie jest moim zamiarem pozbawiać Was pracy :one:
Chciałbym tylko poskładać to do kupy, gdyż na razie mam mętlik w głowie
_________________
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez jerbro 03-01-2009, 19:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Skaut 


Dołączył: 02 Gru 2008
Skąd: Biesowy Czad
Wysłany: 03-01-2009, 21:25   

Cytat:
Jednak w sprzedaży królują tumblery. Dlaczego?

Zgadza się bo w optymalnym stopniu spełniają swoje zadanie. Czy jednak w najlepszym? Myślę, że nie.

Cytat:
Przejrzałem na szybko ebay i rotacyjnej nie znalazłem

http://www.cabelas.com/li...01212489a.shtml
Na naszym rynku też znajdziesz coś do wyboru jeno przeznaczone są do jubilerstwa-mi to nie przeszkadza :-)
http://www.alco.com.pl/?p...62-00-00-masowa

Pewnie, że można zrobić takie ustrojstwo samodzielnie, ale po pewnym czasie występuje problem z uszczelnieniem :cry: i wynalazek trzeba przerobić na orzeszki ;-)

Cytat:
co zrobić, gdy mamy do czyszczenia, np. 1000 łusek ? Robienie tego ręcznie to już katorga.

Nikt nie mówił, że będzie łatwo. W tym temacie należy wybrać ilość czy jakość, precyzję albo optimum. Pewnie, że do 9mm Para nikt nie będzie czyścił łusek ręcznie, ale do benchrestu czy longshotu jest to niezbędne. Co się jednak nie robi aby sztuka nie cierpiała :-D

Pozdrówka
 
 
Peter 
IPSC Canada


Dołączył: 31 Mar 2008
Skąd: Canada/Szczecin
Wysłany: 04-01-2009, 05:40   

Pracuje nad swoja metoda czyszczenia lusek.
Jak bedzie gotowa to sie podziele informacjami.

Co do waty stalowej i czyszczenia luski wewnatrz, to polecam.
Jest to metoda troche pracochlonna, ale dziala.
Nie swirowac z zadurzymi obrotami, ale na malych probowac,
dobierac odpowiednia ilosc waty i probowac.

Powodzenia,

co do metod z ksiazki Pawla. On proponuje akurat ta, bo ten wibrator sam robi.
Uwazam, ze czyszczenie w ultradzwiekach jest lepsze, ale trza zainwestowac troche kapuchy. Kiedys nie bylem do tego przekonany, do poki nie zobaczylem rezultatow na
moje oczy.
 
 
Lesio 
IPSC Poland


Dołączył: 19 Lut 2008
Skąd: Poznań
Wysłany: 04-01-2009, 10:42   

Ja to co wrzucam do Dillona, znaczy "masówkę", czyszczę w tumblerze. Trochę pasty polerskiej w mieszance do czyszczenia lekko natłuszcza łuskę , dzięki czemu łatwiej "chodzi" w matrycach. Natomiast karabinowe czyszczę w myjce ultradźwiękowej.
 
 
jerbro 

Dołączył: 29 Lis 2008
Skąd: Kwidzyn
Wysłany: 04-01-2009, 15:06   

Jakie środki stosujecie w myjkach ultradźwiękowych ? Czy proces mycia jest prosty, czy składa się z kilku etapów z zastosowaniem różnych środków. ?
_________________
Pozdrawiam
 
 
Grzegorz 
IPSC Poland

Dołączył: 04 Lut 2008
Wysłany: 04-01-2009, 16:20   

Ja do wanienki stosuję Cilit Bang , ale tylko ten z pomarańczową zakrętką , jak dla mnie
to rewelacja .
Doradził mi go kolega Jurand , podejrzewam że kolega Lesio też go używa :-)

Oczywiście nie można przeholować z proporcjami bo wyjdą takie :oops:
 
 
Lesio 
IPSC Poland


Dołączył: 19 Lut 2008
Skąd: Poznań
Wysłany: 04-01-2009, 17:46   

Owszem , ale dodaję rozpuszczonej pasty BHPodobnej , lepiej bierze. Dobrą recepturę ma Krzysio M. , ( ale nie ten od Puchatka ).
 
 
Grzegorz 
IPSC Poland

Dołączył: 04 Lut 2008
Wysłany: 04-01-2009, 18:33   

:-) Poczekamy , zobaczymy , może się sam pochwali .
a jak nie to będzie trzeba zapytać prywatnie :-) bez telefon bez kablowy ;-)
 
 
Bartosz N 

Dołączył: 29 Sty 2008
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 06-01-2009, 12:08   

J czyszczę łuski w coś ala betoniarce. W kąpieli składającej się z płynu do mycia naczyń tak gdzieś około półtorej łyżki stołowej na 5 l wody i do tego jeszcze ze 100ml środka do dezynfekcji podług. na bazie kwasu fosforowego.
Proces prania trwa jakąś godzinę. Następnie łuski są odcedzane i płukane trzy krotnie w wodzie. każde z płukań trwa 15 min.
Suszenie: w zimie na kaloryferze. Albo jak mama już śpi w piekarniku z włączonym termoobiegiem:) (choć jest to ryzykowne)
A w lecie na słoneczku.

Efekt łuski lśnią jak nowe. Brak wewnątrz łusek jakich kolwiek śladów po produktach spalania.

W elaborowaniu amo pistoletowej najważniejsze jest by oczyścić łuski z piachu i błota. By za szybko nie zajechać matryc. Reszta jest to tylko sprawa czysto estetyczna.

Pozdrawiam
_________________
Wszyscy razem!!!!!!
Ostatnio zmieniony przez Bartosz N 06-01-2009, 12:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
CzeCze 
IPSC Poland

Dołączył: 05 Lut 2008
Skąd: Kraków
Wysłany: 07-01-2009, 14:47   

Sprawdzają się wszystkie środki w któtych jest kwas fosforowy.....tylko nie można przeginać z proporcjami bo łuski staną się brązowe.
Ale to tylko kwestie estetyki. Dla pistoletowej amunicji ważne jest tylko to by pozbyć się piachu itp. estetyka nie ma znaczenia, chyba że ktoś robi kulki do oglądania :)
Pozdrawiam
CzeCze
_________________
CzeCze
 
 
jerbro 

Dołączył: 29 Lis 2008
Skąd: Kwidzyn
Wysłany: 07-01-2009, 19:45   

Niezbyt szczęśliwie zacząłem temat od mycia łusek nie wspominając o przygotowaniu ich do mycia.
Zakładamy, że dysponujemy łuskami wystrzelonymi z naszej broni. W pierwszej kolejności usuwamy zużyte spłonki za pomocą matrycy (Decapping Die). Czyścimy gniazdo spłonki z pomocą odpowiedniego rozwiertaka. Czy przy pierwszych łuskach przygotowywanych do elaboracji rozwiercacie kanał ogniowy, frezujecie otwór w dnie łuski ? Pytam, gdyż literatura wspomina o takich pracach koniecznych, do uzyskania dobrych parametrów naszych kulek.
Czy powyższe operacje robimy przed, czy po myciu łusek ? Co mówi praktyka ?
_________________
Pozdrawiam
 
 
CzeCze 
IPSC Poland

Dołączył: 05 Lut 2008
Skąd: Kraków
Wysłany: 07-01-2009, 20:36   

Jeżeli robisz kulki karabinowe w niewielkich ilościach to proszę bardzo, można się kusić o reczne obrabianie każdej łuski, frezowanie gniazda spłonki itp. ,ale jeśli mam byc szczery to nie znam nikogo z "pistoleciarzy praktycznych" kto bawił by się w takie sprawy. Zresztą gdyby ktoś w kraju zabrał się za frezowanie gniazda w 40 SW to zapewne po jakimś czasie nie byłoby z czego strzelać :) .....choć zapewne w niejednych zbiorach można znależć łuski
w których chciało się elaborantowi piłować ręcznie rozdęcie łuski nieusunięte przez matrycę (teraz już sobie zasłużony elaborant sprawił matrycę do ostatecznej kalibracji pocisku, ale takie perełki trzymam gwoli nauki) .....prawda taka, że do pistoletu w konkurencjach praktycznych liczy się ilość, a nie estetyka :)
Lesio potwierdzi....jak sidasz to robisz 1000 , dwa tysiące nie myśląc czy się błyszczą :)
_________________
CzeCze
 
 
Skaut 


Dołączył: 02 Gru 2008
Skąd: Biesowy Czad
Wysłany: 07-01-2009, 21:07   

Pierwszą sprawą powinno być posortowanie pod względem pochodzenia, producenta, uszkodzeń, wypełnienia i długości. Ostatni parametr będziemy sprawdzali po formatowaniu ale podczas sortowania łuski odbiegajace znacznie od wartości tabelarycznych trzeba wywalić. Teraz usuwamy spłonkę i to niekoniecznie matrycą. Szybciej i łatwiej wychodzi gumowym młotkiem i takim pinem http://www.midwayusa.com/...leitemid=274540 Można wykręcić trzpień z matrycy i na zwykłej nakrętce jako podstwce wybijamy spłonkę.
Po takim przygotowaniu następuje czyszczenie, a dopiero potem dalsze czynności. Gdybyśmy najpierw obrabiali łuskę a potem czyścili (no poza ultradźwiękami) to zmarnujemy wszystkie wcześnięjsze przygotowania z formatowaniem włącznie. W manualach jest to pokazane odwrotnie ale ile wytrzyma matryca w której formatujemy brudne łuski. Ja przed fotmatowaniem obrabiam gniazdo spłonkowe tj. czyszczę i w zależności od wykonania unifikuje je. Gniazdo rozwierca się wtedy kiedy jest za ciasne do dedykowanych spłonek. Na naszym rynku słyną z tego łuski Federala w .223 - trzeba każde gniazdo rozwiecić. Z tym trzeba jednak uważać bo gdy przesadzimy to spłonki będą nam wypadać. Jest cała gama urządzonek do obrabiania i czyszczenia gniazda http://www.midwayusa.com/...goryString=9315***731***695***
Samego kanału się nie rozwierca tylko też unifikuje zwłaszcza wewnętrzna krawędź usuwając wszelkiego rodzaju fabryczne broki i nadlewki takim oto urządziem http://www.midwayusa.com/...leitemid=729748
Czynność tą wykonuje się tylko raz w życiu łuski. Następnie po załatwieniu gniazda i kanału dokonuję formatowania i niezależnie od tego czy formatuje szyjkę czy całość mierzę łuskę. Dokładnie oglądam łuskę włącznie z wnetrzem tj. drucikiem, agrafką od wewnątrz sprawdzam czy w okolicy wtoku, kryzy nie tworzy się pierścień świadczący o końcu łuski. Czasami w czasie formatowania łuska w tym miejscu może pęknąć-oczywiście ją wywalamy. Po sformatowaniu i zmierzeniu trymuję czyli skracam do jednej długości a potem obramiam krawędzie takim urządziem http://www.midwayusa.com/...leitemid=364181
Tak obrobione łuski płuczę jeszcze celem odtłuszczenia w benzynie.

P.S.
Mowa oczywiście o łuskach karabinowych :-D
Ostatnio zmieniony przez Skaut 07-01-2009, 21:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
CzeCze 
IPSC Poland

Dołączył: 05 Lut 2008
Skąd: Kraków
Wysłany: 07-01-2009, 21:49   

Cholera...... całe życie sie człowiek uczy.....i umiera głupi :)
Jak się zabiorę za robienie kulek "snajperskich" to zgłoszę sie do Ciebie bo masz zdecydowanie większy zakres wiedzy niż ja i przecietny "elaborant" :)
Pozdrawiam
CzeCze
P.S/
Ktoś ostatnio do mnie dzwonił i pytał jaki proszek do karabinowych kulek......a ja prosty jestem i na raptem trzech proszkach się obracam i niewiele umiałem pomóc "w temacie "
droższych proszków do amunicji karabinowej....jak coś to odeślę do Ciebie :)
_________________
CzeCze
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 14