Czyszczenie łusek |
Autor |
Wiadomość |
Skaut
Dołączył: 02 Gru 2008 Skąd: Biesowy Czad
|
Wysłany: 07-01-2009, 22:10
|
|
|
Zrobiłem się taki
Tu na forum jest większy szpec od amunicji precyzyjnej, a woła się Peter . To u niego terminowałem jako czeladnik
Cytat: | jak coś to odeślę do Ciebie :) |
Nie ma sprawy. O ile będę mógł pomóc to zawsze pomogę.
Pozdrówka |
|
|
|
|
Peter
IPSC Canada
Dołączył: 31 Mar 2008 Skąd: Canada/Szczecin
|
Wysłany: 07-01-2009, 23:56
|
|
|
Skaut napisał/a: | Zrobiłem się taki
Tu na forum jest większy szpec od amunicji precyzyjnej, a woła się Peter . To u niego terminowałem jako czeladnik
Cytat: | jak coś to odeślę do Ciebie :) |
Nie ma sprawy. O ile będę mógł pomóc to zawsze pomogę.
Pozdrówka |
Skaut,
chciales powiedziec, ze razem sie uczylismy :) |
|
|
|
|
Peter
IPSC Canada
Dołączył: 31 Mar 2008 Skąd: Canada/Szczecin
|
Wysłany: 08-01-2009, 14:56
|
|
|
OK,
pierwsza proba.
Urzywam kwasku cytrynowego, nie znam dokladnie stezenia, ale sie dowiem, mieszam go z goraca woda i dorzucam troche soli kuchennej azeby przyspieszyc reakcje.
Efekt moze nie najlepszy, ale zdjecie nie oddaje do konca tego jak to wyglada.
Dla mnie liczy sie fakt, wyczyszczenia nagaru ze srodka luski i dolka splonkowego.
Salepsze metody, ale duuuuzo drozsze. Tu koszty sa prawie ze zadne, bo ile moze
kosztowac kwasek cytrynowy i sol? |
|
|
|
|
Protech
Dołączył: 21 Sty 2008 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 08-01-2009, 23:46
|
|
|
No tak ja podobnie do CzeCze-go.
Nie wybijam spłonki, nie skracam etc. po prostu 300-400 do tumblera z proszkiem kukurydzianym i odrobiną pasty polerskiej technicznej - 3 godziny- i do prasy.
Podczas załadowywania podajników sprawdzam czy nie ma jakiegoś "wynalazku".
Ot co.
A... dla rozweselenia, jak zaczynałem bawić się w elaborację i naczytałem się o wygrzewaniu łuski to tak sobie wygrzałem łuski do 9mm.,że klocek podczas strzału łuski z komory nie wyciągał, bo pazur wyciągu wyłamywał po kawałku kryzy....
Było zabawy z rozcalaniem ...
Piotrek takich czystych łusek jak na tym twoim zdjęciu to ja jeszcze w życiu nie widziałem. |
Ostatnio zmieniony przez Protech 08-01-2009, 23:50, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Skaut
Dołączył: 02 Gru 2008 Skąd: Biesowy Czad
|
Wysłany: 09-01-2009, 10:05
|
|
|
Cytat: | A... dla rozweselenia, jak zaczynałem bawić się w elaborację i naczytałem się o wygrzewaniu łuski to tak sobie wygrzałem łuski do 9mm.,że klocek podczas strzału łuski z komory nie wyciągał, bo pazur wyciągu wyłamywał po kawałku kryzy....
Było zabawy z rozcalaniem ...
|
To jest tzw. odpuszczanie i powiem szczerze, że do tej pory spotkałem się tylko z tą metodą stosowana w łuskach z szyjką. Niemniej teoretycznie ma to sens bo ma to doprowadzic do zmiękczenia stopu w miejscu rozszerzenia i właściwego uszczelnienia komory.
Generalnie Twoje działanie z odpuszczeniem przyniosło skutek
Ja do odpuszczania podchodzę bardzo ostrożnie i trochę dziwię się początkującym elaborantom, że zaczynają właśnie od tego swoją przygodę. Owszem prędzej czy póżniej trzeba to zrobić, ale najpierw należy poświęcić dużo pracy całej partii łusek. Pojedyncze odpuszczanie łusek mija się z celem.
Trzeba też spełnić kilka czynników związanych z odpowiednią wysokością temperatury i odpowiednim wychłodzeniem.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
jerbro
Dołączył: 29 Lis 2008 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: 09-01-2009, 22:18
|
|
|
Protech napisał/a: | No tak ja podobnie do CzeCze-go.
Nie wybijam spłonki, nie skracam etc. po prostu 300-400 do tumblera z proszkiem kukurydzianym i odrobiną pasty polerskiej technicznej - 3 godziny- i do prasy.
Podczas załadowywania podajników sprawdzam czy nie ma jakiegoś "wynalazku".
Ot co. |
Czy gniazdo spłonki jest czyste po praniu łusek. ? Czy nie masz problemów z osadzeniem nowej spłonki? |
_________________ Pozdrawiam |
|
|
|
|
Peter
IPSC Canada
Dołączył: 31 Mar 2008 Skąd: Canada/Szczecin
|
Wysłany: 09-01-2009, 22:29
|
|
|
jerbro napisał/a: | Protech napisał/a: | No tak ja podobnie do CzeCze-go.
Nie wybijam spłonki, nie skracam etc. po prostu 300-400 do tumblera z proszkiem kukurydzianym i odrobiną pasty polerskiej technicznej - 3 godziny- i do prasy.
Podczas załadowywania podajników sprawdzam czy nie ma jakiegoś "wynalazku".
Ot co. |
Czy gniazdo spłonki jest czyste po praniu łusek. ? Czy nie masz problemów z osadzeniem nowej spłonki? |
W mojej metodzie, gniazdo splonkowe jest czyste, jesli przed czyszczeniem wybijemy splonke.
Jesli robisz elaboracje precyzyjna, musisz uwzglednic kazdy element.
Luska jest opakowaniem. To tak jak auto. Jesli masz silnik HEMI o mocy 425KM w syrence to pojdzie ci syrenkowo i na koniec syrenka padnie.
Luska musi byc dopieszczona.
Musi miec taka sama wage/dlugosc, lub zblizona.
Przy formatowaniu nalezy wyczyscic matryce od zewnatrz, jesli masz takie co biora olej, to nie za duzo.
Kanal splonkowy, mozna otworzyc do tej samej srednicy w kazdej lusce i oczyscic ogar, czy to co jest po wybiciu dziury, szczegolnie w Winchesterach, Remingtonach, Lapua tego problemu nie ma.
Gniazdo profilujemy specjalnym przyrzadem do tego przeznaczonym.
Szyjke, 'chamferujemy' tak samo.
Luski czyscimy od wewnatrz, dobrze miec ultradzwieki, ale napewno dobra szczotka styknie.
Luska po zaladowaniu juz, z nabojem jest przetarta specjalnym czysciwem i praktycznie w ten sposob gotowa do urzycia.
Skaut wspominal odpuszczanie lusek. Jesli kiedys wywiaze sie na ten teamt dyskusja tez zabiore swoj glos. Jak na razie, nie polecam, bo trza wiedziec jak, a co do rezultatow, to tlum jest podzielony, tak samo jak przy stosowaniu kulek pokrytych 'molly'. |
|
|
|
|
Protech
Dołączył: 21 Sty 2008 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 09-01-2009, 22:39
|
|
|
W tej mojej produkcji ammo pistoletowej to ja gniazda spłonki wcale nie widzę
Czyszczę łuski razem ze starą spłonką, a jak już trafi do maszyny, to z drugiej strony wypada ze spłonką nową.
Do czyszczenia nie bawię się w wybijanie spłonek.
Problemów z osadzaniem spłonek, jak dotychczas, brak.
Podczas odstrzeliwania też zostają w łuskach. |
Ostatnio zmieniony przez Protech 09-01-2009, 22:45, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Peter
IPSC Canada
Dołączył: 31 Mar 2008 Skąd: Canada/Szczecin
|
Wysłany: 09-01-2009, 22:43
|
|
|
Protech napisał/a: | W tej mojej produkcji ammo pistoletowej to ja gniazda spłonki wcale nie widzę
Czyszczę łuski razem ze starą spłonką, a jak już trafi do maszyny, to z drugiej strony wypada ze spłonką nową.
Do czyszczenia nie bawię się w wybijanie spłonek. |
Ja z reguly podobnie.
Ostatnio zmienilem troche reguly.
Na Rock Chuckerze mam zainstalowanego RCBSa i formatuje luske nim wraz z wybiciem splonki. Wczesniej, oups, zapomnialem wspomniec, czyszcze luske w tumblerze.
Potem, wrzucam do zaprawy cytrynowo-solnej i luseczki wychodza prawie jak nowe.
Robia to i jeszcze troche ekstra ale tylko do ammo na Level III. |
|
|
|
|
Protech
Dołączył: 21 Sty 2008 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 09-01-2009, 22:48
|
|
|
A to tak... na trening i normalne zawody - normalna robota.
Na LIII dodatkowo oko ucieszyć |
|
|
|
|
Peter
IPSC Canada
Dołączył: 31 Mar 2008 Skąd: Canada/Szczecin
|
Wysłany: 09-01-2009, 22:51
|
|
|
Protech napisał/a: | A to tak... na trening i normalne zawody - normalna robota.
Na LIII dodatkowo oko ucieszyć |
Kuswa, na III-eczke po prostu po tym jak mi zzerowali 3 tory na mistrzostwach Ontario za 'squib-y', a do ktorych sie nardzo przygotowalem, powiedzialem koniec.
Nasz kolega Krzysiu, ten co dobrze strzela jest dla mnie wzorem jak nalezy selekcjonowac luski do elaboracji pistoletowej.
Zawziolem sie i teraz mam 500 sztuk przygotowanych, ale jeszcze nie zaladowanych do produkcji 'super ammo' |
Ostatnio zmieniony przez Peter 09-01-2009, 22:52, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Bartosz N
Dołączył: 29 Sty 2008 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 15-01-2009, 22:25
|
|
|
Peter
Właśnie testowałem twoją metodę. Pomysł ciekawy. Efekt porównywalny kąpielą z dodatkiem kwasu fosforowego. Przy dłuższym gotowaniu pojawia się trudno ścieralny grafitowy nalot. Brud w gnieździe spłonki jest dobrze rozmiękczony ale kąpiel go nie wypłukała. Po przetarciu szmatką gniazdo jest naprawdę czyste.
Musze spróbować tą kąpiel w myjce ultradźwiękowej. Może będzie lepiej rozpuszczać nagary.
Może jak by dodać jeszcze jakiegoś detergentu on powoduje lepszą absorbcję brudu. |
_________________ Wszyscy razem!!!!!! |
Ostatnio zmieniony przez Rob de Guardio 15-01-2009, 22:38, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
olek1970
Dołączył: 21 Wrz 2010 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 22-09-2010, 17:23
|
|
|
Witam
to mój pierwszy post, ale może przyda się komuś trochę zdobytego przezemnie doświadzcenia.
Czyszczę w polerce bębnowej-rotacyjnej, a wsad to nic innego kulki stalowe od 2.0mm do 3.0mm, oczywiscie z płynem do wspomagania polerowania, lub zwykły ludwik do mycia. Efekt super. polecam.
Polerkę kupułem w tej firmie http://www.phmarconi.pl/c/24/polerki_.html
wsad do polerki jest tutaj http://www.phmarconi.pl/c..._polerskie.html
ceny sprawdzałem w innych sklepach i nie ma tanszego. Sklep godny polecenia.
pozdrawiam
Olek |
|
|
|
|
Cerber
Administrator
Dołączył: 19 Sty 2008 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 12-10-2010, 21:03
|
|
|
Czyli to:
Nie wygodniej pracować narzędziami z uchwytem?
Np. tym:
i tym:
Przy okazji, może ktoś używa tych i innych narzędzi Lymana? Proszę o opinie.
Mam już pewne drobiazgi z Lee, wykonanie tragiczne :( |
_________________
|
|
|
|
|
Protech
Dołączył: 21 Sty 2008 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 13-10-2010, 08:45
|
|
|
Włodek, oczywiście że wygodniej... tylko cena inna.
To samo dotyczy urządzenia do czyszczenia gniazda spłonki |
|
|
|
|
|